SHARE

Biurowce nie znikną, ale staną się bardziej elastyczne

Autor:

Podłogi LVT

Z Bartoszem Trzopem, architektem, założycielem i prezesem zarządu autorskiej pracowni architektonicznej Trzop Architekci, rozmawiamy o tym, czy sytuacja pandemiczna wymusi zmiany w architekturze. Zwłaszcza w projektowaniu biurowców.

Czy aktualna pandemiczna sytuacja na świecie wpłynie na projektowanie biur?

Na pewno się ono zmieni, choć nie uważam, że dojdzie do rewolucji. Wszystkie badania dużych międzynarodowych agencji śledzących trendy w Stanach Zjednoczonych, czy w Wielkiej Brytanii, pokazują, że chcemy wrócić do pracy w biurach. Ale już nie w takiej samej formule, tylko bardziej hybrydowej. Na przykład w trzydniowym trybie pracy w biurze i dwudniowym systemie home office. Z tego powodu powierzchnia biurowa będzie zmniejszana. Trend ten obserwujemy już w realizacjach dla naszych klientów. Odchodzimy od typowej powierzchni zapełnionej biurkami na rzecz wprowadzenia desk-sharingu, czyli współdzielenia przestrzeni bez przypisanych miejsc pracy do konkretnej osoby. Czy jest to dobre? Nie w każdej pracy to się sprawdza i nie każdy to lubi, ale pandemia wymusiła wielki eksperyment, na który nikt by wcześniej się nie zdecydował. Bez wątpienia potrzebne jest elastyczne podejście do pracy biurowej, oczywiście z zachowaniem obostrzeń sanitarnych. Już teraz wprowadzanych jest wiele rozwiązań bezdotykowych: baterie w toaletach, wentylacja powietrza ze specjalnymi filtrami. Pojawiają się również bakteriobójcze lampy UV oraz lampy antywirusowe.

Jakie zmiany jeszcze Pan zauważa?

Mniejszym powodzeniem cieszą się małe mieszkania niekoniecznie mające balkon czy taras. Po lockdownie nie wyobrażamy sobie zamknięcia w domu bez możliwości wyjścia na balkon. Zwiększyło się także zainteresowanie domami na przedmieściach. Dużym powodzeniem cieszy się zabudowa szeregowa. Każdy segment lub mieszkanie, które ma choć trochę zieleni, jest teraz bardzo pożądane na rynku.

A czy w nowych projektach widać już echa postpandemicznej rzeczywistości?

Nie, liczy się bardziej chwila obecna. Zmiany raczej prowadzą do zaadoptowania modelu, w którym biuro jest liczone na 80 90 proc. zajętości przez pracowników. Oprócz tego znajduje się w nim dużo stref do wspólnej pracy. Już teraz widzimy, że kładziony jest nacisk na zwiększenie tzw. focus roomów, w których można się odizolować, w przypadku, gdyby pojawiło się w biurze więcej osób. Wszelkie odgrodzenia są rozwiązaniem tymczasowym, wymuszonym przez pandemię.

Jak na tym tle wygląda kwestia starych biurowców, które nie spełniają już swoich funkcji. Bo są na przykład niedoświetlone. Nie mówiąc już o zbyt małej powierzchni. Czy obecna sytuacja przyspieszyła wśród inwestorów decyzje o modernizacji takich budynków?

Już przed pandemią przygotowywano takie projekty. Choćby skraj tzw. Mordoru (biurowa część Warszawy na Służewcu Przemysłowym – przyp. red.), gdzie część starych biurowców jest burzona, a obok powstają osiedla mieszkaniowe. Jako pracownia mieliśmy okazję zmieniać powierzchnie w budynkach z końca lat 90. XX w. Zmieniane były części wspólne, modernizowano całe instalacje, po to, aby były one bardziej przyjazne środowisku. Są to założenia certyfikacji LEED i BREEAM, które są wymagane przez duże firmy szukające dużych powierzchni. Ponadto wszystko zależy od inwestora i jego planów. Na pewno nie opłaca mu się, aby budynek stał pusty. W żaden sposób nie przyciągnie klienta, jeśli ma stare instalacje czy nie ma atrakcyjnych części wspólnych. W dużych biurowcach atutami są m.in. parkingi na rowery, strefa małego fitnessu, prysznice czy miejsce na małe przedszkole. Mieliśmy taki przypadek – na dole biurowca dobudowaliśmy przedszkole. Co było ciekawym dodatkiem dla kilku firm, które wynajmowały tam powierzchnie. Co też jest dobre dla tkanki miejskiej, choćby na wspomnianym Mordorze. Jeszcze siedem czy osiem lat temu znajdowały się tam tylko same biurowce, więc wieczorem, zwłaszcza zimą, po godzinie 18, było tu mało przyjemnie.

Czy zmieni się podejście do planowania przestrzeni wokół biurowców? Odejdziemy od zagęszczania?

Realizowaliśmy już parę modernizacji, w których dominuje tzw. zielone myślenie, czyli inwestorzy chcą tworzyć skwery wokół budynków. Czasami są prowadzone dodatkowe konsultacje z mieszkańcami na temat stworzenia przyjaznej, zielonej przestrzeni. Na szczęście zaczyna się o tym myśleć. Zdarza się też, że sami inwestorzy spotykają się z mieszkańcami i wspólnie coś dla nich tworzą. Świetnym przykładem, gdzie również mieliśmy przyjemność projektować dwa budynki, jest Koneser (kompleks mieszkalno-biurowo-usługowy na warszawskiej Pradze – przyp. red.). Powstał kompleks, który jest wielofunkcyjny – mamy tam biura, mieszkaniówkę, a także hotel, muzeum, restauracje i przychodnię lekarską. Panuje tam zasada, że place miejskie między budynkami są otwarte, a sam Koneser nigdy nie jest zamykany na noc. Wcześniej te miejsca były dodatkowo animowane, szczególnie w weekendy, bo chodziło o ożywienie tej części miasta. To się chyba udało, ale oczywiście teraz, ze względu na sytuację, jest inaczej.

Czy za Koneserem podążą inni?

To jest chyba naturalna droga. Kiedyś deweloperzy nie myśleli o całościowym projektowaniu przestrzeni, a przykładem jest choćby Miasteczko Wilanów (osiedle mieszkaniowe na warszawskim Wilanowie – przyp. red.), w której nie zaplanowano na początku odpowiedniej infrastruktury urbanistycznej. Dawniej projektując osiedle brano pod uwagę przedszkola, szkoły, itp. Obecnie trendem jest powrót do myślenia długofalowego. A pandemia z pewnością to wymusza.

Porozmawiajmy teraz o architekturze wnętrz. Jakie zadania w przestrzeniach biurowych spełniają podłogi jako element aranżacji?

Podłogi są jednym z głównych elementów. W biurowcach przestrzenie poziome – podłoga i sufit – decydują o akustyce. Do wyciszania niezbędna jest dobra, gruba wykładzina o odpowiednich parametrach. Aby projekt był ciekawszy, miksujemy go w odpowiedni sposób.

Czasami w strefach komunikacyjnych, kuchniach lub przestrzeniach wspólnych. Kładziona jest podłoga drewniana lub jej imitacja. Obecnie PCW są naprawdę znakomite. Nie ma problemów z jej użytkowaniem, z wilgotnością, rozszczepianiem albo napęcznieniu podłogi drewnianej, do której dochodzi pod wpływem zmienionej temperatury lub wentylacji. Należy też pamiętać, że akustyka i oświetlenie są parametrami, które pozwalają się nam skupić i pracować w dobrych warunkach. Dlatego podłoga musi być dobrze zaprojektowana.

Czy zawsze udaje się uzyskać zamierzony efekt?

Byliśmy jedną z pierwszych pracowni, która przygotowywała coworkingi mające loftowy styl. W takich warunkach nigdy się nie da uzyskać dobrych parametrów pod względem akustyki. Stosowaliśmy różne zabiegi, ale zawsze występowały jakieś problemy.

Co jest w tej chwili jest zasadniczym trendem w aranżacji podłóg w biurowcach?

Wzory wykładzin są przeróżne. Jest sporo nawiązań do natury, które dobrze działają na nastrój i koncentrację. Poza tym do głosu dochodzą trendy ekologiczne. Na przykład firma Interface, która wiedzie prym wśród wykładzin ekologicznych, wprowadziła rozwiązania, dzięki którym nie jest już stosowany ropopochodny i szkodzący środowisku podkład bitumiczny. Wszystkie materiały pochodzą z recyklingu, a np. jedna z serii, którą bardzo lubimy i sami zresztą mamy w biurze pochodzi z sieci rybackich. Okazuje się, że 90 proc. sieci odcinanych przez rybaków ląduje w morzach i oceanach. Można je jednak ponownie wykorzystywać. Firma ta stworzyła program społeczny w krajach Trzeciego Świata. Sieci są wyławiane, trafiają do fabryk i powstają z nich wykładziny, a przy okazji powstają nowe miejsca pracy.

Z tego co Pan mówi, wynika, że coraz częściej do głosu dochodzi trend proekologiczny.

Tak, ale jest on nieunikniony. Sam lubię modernizm i brutalizm, ale z drugiej strony mówi się, że nie jest on zbyt sprzyjający środowisku. Coraz częściej, szczególnie w Skandynawii, stawia się na konstrukcje drewniane. W Norwegii powstał 20-piętrowy wysokościowiec składający się drewnianej konstrukcji. W Polsce także zaczynają powstawać takie biurowce, np. w Trójmieście.

Wraca już apetyt na nowe inwestycje? Czy inwestorzy jednak wolą przeczekać aż minie pandemia?

Na szczęście mimo wszystko są skłonni. Kilka inwestycji, które z powodu epidemii zostały odroczone, np. fit-outy biurowe, w tej chwili ruszają. Podobnie, jak projekty kubaturowe. Jako pracownia przygotowujemy obecnie częściową przebudowę Placu Unii City Shopping (budynek biurowo-usługowy w Warszawie – przyp. red.). Pierwsze piętro jest przebudowywane na biura. To pokazuje, że rynek będzie zmierzał w tę stronę, a centra handlowe będą musiały częściowo zmieniać swoje funkcje. W przypadku Placu Unii okazało się, że w tym miejscu budynek lepiej funkcjonuje jako biurowiec niż jako centrum handlowe. A sytuacja pandemiczna tylko przyspieszyła decyzje inwestora o modernizacji. Wszyscy trzymamy kciuki za to, aby było już normalnie.

Rozmawiała Julia Sawicka-Grandía

Rozmowa ukazała się w numerze 1(2) 2021 w magazynie Przegląd Podłogowy.

Bartosz Trzop – architekt, Trzop Architekci

Jest członkiem Mazowieckiej Okręgowej Izby Architektów RP oraz Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej (SARP). W 2007 roku założył autorską pracownię Trzop Architekci, gdzie 25-osobowy zespół realizuje głównie projekty przestrzeni biurowych w Polsce i za granicą dla takich firm, jak m.in. Microsoft, Google, Santander czy L’Oreal. Obecnie w portfolio pracowni znajdują się projekty przestrzeni biurowych o łącznej powierzchni około 300 000 mkw. Pracownia była nagradzana licznymi nagrodami za projekty przestrzeni biurowych, np.: nagrodą w konkursie magazynu Eurobuild i SARP Eurobuild Awards w kategorii Najlepsza Aranżacja Miejsca Pracy – w 2017 za projekt co-creatingu Brain Embassy czy nagrodą CBRE Office Superstar w kategorii Najlepsze biuro branży technologicznej w 2017 roku za projekt biura OLX Group i 2019 roku za projekt siedziby Microsoft.

Redakcja
Redakcja

Pozostaw komentarz

Podmiejskie ośrodki będą coraz atrakcyjniejsze
To nie jest łatwy czas dla całej branży