SHARE

Koniec z darmowymi weekendami. Branża wykładzinowa mówi: dość!

Podłogi LVT

Kiedy byłem jeszcze na początku swojej drogi zawodowej – czyli ponad 25 lat temu – podczas rozmów z klientami o warunkach sprzedaży wykładzin często padało pytanie, czy montaż jest bezpłatny. Praca w soboty czy niedziele bez żadnych dopłat była wówczas pewnym standardem. Dziś czasy się zmieniły, a podejście do wymagań klientów stało się znacznie bardziej asertywne.

Pamiętam, jak około 15 lat temu zastanawialiśmy się w firmie, co zrobić, by „ucywilizować” grafik pracy ekip instalacyjnych – tak, by ludzie nie musieli tyle pracować w niedziele. W tamtym czasie klienci często oczekiwali wykonania usługi podczas swojej nieobecności w biurze czy innym obiekcie. Postanowiliśmy więc wprowadzić do cennika dopłatę za prace w soboty i niedziele. Okazało się, że nie straciliśmy przez to klientów. Większość z tych, którzy wcześniej chcieli montażu w weekend, po zastanowieniu zdecydowała się na realizację w dni powszednie. Na dopłatę decydowali się tylko ci, którzy naprawdę tego potrzebowali – około 15% klientów. To był dla nas wyraźny sygnał, że rynek dojrzewa i się cywilizuje.

Kilka dni temu postanowiłem przyjrzeć się, jak obecnie firmy w Polsce podchodzą do stawek za pracę w soboty i niedziele. Zaproponowałem ankietę na facebookowej grupie „Wykładziny i Okolice”, skupiającej ponad 1 400 osób z branży. Byłem pozytywnie zaskoczony – tak wiele firm ma dziś świadomość wartości swojej pracy i konsekwentnie kalkuluje wyższe stawki za pracę w dni wolne.

Przeczytaj także:

Z ankiety wynika, że podejście do weekendów zmieniło się radykalnie. Jeszcze kilka lat temu montaż w soboty czy niedziele był traktowany jako norma – często bez dodatkowego wynagrodzenia. Dziś 41% ankietowanych zawsze dolicza stawkę za oba dni weekendowe, a kolejne 16% robi to czasami. To dowód rosnącej świadomości kosztów pracy i odpowiedzialności związanej z organizacją ekip poza standardowym tygodniem roboczym.

Z drugiej strony, 23% uczestników ankiety w ogóle nie pracuje w dni wolne, jasno oddzielając życie zawodowe od prywatnego – coś, co jeszcze niedawno było w tej branży rzadkością. Jedynie nieliczni (4%) nigdy nie doliczają za sobotę i niedzielę, a zaledwie 3% przyznaje, że nie dolicza tylko za sobotę. W praktyce oznacza to, że około 80% firm uwzględnia weekendowe stawki w ofertach lub traktuje soboty i niedziele jako dni wolne.

Według kilku komentarzy do ankiety, dopłaty te najczęściej wynoszą od 50% do 100% standardowej stawki.

Wnioski są jednoznaczne: czasy, gdy „robiło się po godzinach, żeby zdążyć, czy żeby wziąć zlecenie”, odchodzą w przeszłość. Dziś liczy się planowanie, rentowność i szacunek do czasu pracy – zarówno własnego, jak i całych zespołów montażowych.

Autor artykułuTomasz Urbański – Ekspert Przeglądu Podłogowego, założyciel i prezes Coniveo.

Redakcja
Redakcja

Pozostaw komentarz

Budownictwo mieszkaniowe - inwestycje na stabilnym kursie
Międzynarodowe targi podłogoweMiędzynarodowe targi podłogowe – kalendarz na listopad 2025