Metody pomiaru wilgotności podłoża cz. 1
Jednym z trzech niezbędnych warunków, które musi spełniać podłoże przeznaczone do wykończenia płytkami, wykładziną, panelami lub drewnem, jest obok nośności i czystości odpowiednio niska wilgotność. Poznajmy metody jej pomiaru.
Pierwszą czynnością, którą musi wykonać posadzkarz przed przystąpieniem do zasadniczego zadania, jest ocena stanu podłoża, a później odpowiednie przygotowanie go do robót. Kluczowe znaczenie ma tutaj pomiar wilgotności. Różne materiały podłogowe stawiają pod tym względem różne wymogi i przykładowo, na podkładzie wystarczająco suchym jak na potrzeby płytek ceramicznych nie możemy ułożyć paneli lub klepek parkietowych, bo dla nich poziom wilgotności okaże się zbyt duży.
Badamy przeważnie wilgotność podłoży mineralnych-cementowych, betonowych, żelbetowych, anhydrytowych. Ułożenie posadzki, zwłaszcza gdy jest to drewno, materiał drewnopochodny lub wykładzina, na niedostatecznie suchych płaszczyznach będzie miało poważne konsekwencje takie jak deformacje materiału, odspajanie się go, pojawienie się pleśni, a naprawy są kosztowne i trudne. Nie trzeba zatem przekonywać, jak istotne będzie precyzyjne ustalenie procentowej zawartości wody w danym materiale. Do dyspozycji mamy kilka metod pomiarowych i przyporządkowane im urządzenia.
Badanie wstępne
Często zanim jeszcze sięgniemy po urządzenia pomiarowe możemy stwierdzić, że z podłożem jest coś nie tak. Mokre plamy oraz duża wilgotność powietrza są pierwszymi oznakami zawilgocenia mineralnego podkładu podłogowego. Badanie miernikiem pomoże oszacować jego skalę. Dobrym sposobem na wykrycie wilgoci w podłożu jest próba z folią. Wycinamy jej prostokątny kawałek o wymiarach 0,5×0,5 m i mocujemy taśmą samoprzylepną. Jeśli po 24 godzinach zaobserwujemy, że pod folią podkład jest ciemniejszy lub wręcz pojawiły się na nim krople, to zapowiedź prac mających doprowadzić do jego wysuszenia.
Metoda elektryczna
Nazywana też elektrooporową lub elektrometryczną. Najprostsza i najszybsza, ale nie zawsze dająca wiarygodne wyniki. Nie wymaga pobierania próbki materiału. Zakłada użycie elektronicznego wilgotnościomierza. To sprzęt zasilany bateriami. Najprostsze wilgotnościomierze wyposażone są w parę metalowych elektrod, które wbija się w materiał lub przytyka do niego. Wynik pomiaru pojawia się na cyfrowym wyświetlaczu. W starszych modelach trzeba skorzystać w tym celu z tabeli przeliczeniowej. W badaniu takim mierzony jest opór elektryczny w czasie przepływu prądu między elektrodami. Elektrody bardziej zaawansowanych przyrządów pomiarowych łączy się z obudową długimi przewodami. Przed badaniem są one wtykane w otwory nawiercone w podkładzie, do których wsypuje się wcześniej odrobinę sproszkowanego grafitu. W przypadku wilgotnościomierzy elektronicznych głębokość pomiaru wynosi około 10 mm. Urządzenia te badają poziom wilgotności podłoży mineralnych w zakresie od 0,1 do 15%. Większy nie jest tu konieczny, bo podłoże o wilgotności wyższej niż 15% praktycznie nie nadaje się do układania posadzki. Zakres pomiarowy dla drewna jest większy – od 6 do 100%. Wiele z oferowanych wilgotnościomierzy może dokonywać także innych pomiarów, na przykład temperatury powietrza, temperatury podłoża, wilgotności powietrza, a są i takie, które obliczają punkt rosy dla danej przegrody. Niestety przyrządy do metody elektrycznej nie nadają się do badania podkładów zbrojonych prętami lub siatką stalową, wtedy przekłamują wynik.
Metoda pomiaru stałej dielektrycznej (dotykowa)
To odmiana metody elektrycznej. Wykorzystuje się tu specjalne elektroniczne przyrządy do mierzenia wysokich częstotliwości. Ich czujniki mają postać metalowej kulki lub wygiętych metalowych elektrod. Przytykając ją do podłoża dokonywany jest pomiar, a jego wynik wyświetla się na ekraniku. Sprzęt taki może mierzyć wilgotność do głębokości 30 mm. Przed rozpoczęciem badania konieczne jest wprowadzenie parametrów podłoża, podobnie jak w miernikach z elektrodami.
Metoda karbidowa
Bardzo popularna i uchodząca za jedną z najbardziej miarodajnych. Wymaga jednak pobrania próbki materiału, co oznacza, że nie da się powtórzyć badania dokładnie w tym samym miejscu, żeby na przykład porównać wyniki po suszeniu pomieszczeń bądź sprawdzić, czy wilgotność nie wzrasta. Niezbędnym urządzeniem jest tutaj higrometr CM (Carbid Mess), sprzedawany w zestawach zawierających: pojemnik stalowy z manometrem, wagę, narzędzie do wykuwania otworów i rozdrabniania próbki, kapsułki szklane z karbidem, stalowe kulki. Badanie rozpoczyna się od ręcznego wykucia kilku otworów średnicy 5-8 mm (nie większych niż grubość podkładu) w różnych, oddalonych od siebie miejscach. Wybiera się z nich próbki, rozdrabnia na pył, pozbywając się przy tym grudek, a następnie waży, gdyż muszą mieć ciężar 3, 5, 20, 50 lub 100 g (waga znajduje się w zestawie wraz z miernikiem). Im cięższa próbka, tym bardziej precyzyjny pomiar. Tu ważna uwaga – próbek nie można dotykać gołymi rękoma, bo zafałszuje to wynik, podobnie jak użycie elektronarzędzi do ich pozyskania. Następnie próbki trafiają po kolei do stalowego pojemnika ze znajdującą się wewnątrz szklaną ampułką wypełnioną węglikiem wapniowym, czyli karbidem. W pojemniku są też metalowe kulki. Napełnionym pojemnikiem trzeba przez kilka minut energicznie wstrząsać. Kulki rozbiją wtedy ampułkę i dojdzie do reakcji karbidu z wodą zawartą w próbce, a jej produktem będzie acetylen w postaci gazu. Poziom jego ciśnienia w pojemniku pozwala dokładnie ustalić wilgotność próbki. Im wyższa wilgotność, tym wyższe ciśnienie. Odczytu dokonuje się po 20 minutach, korzystając z manometru przyłączonego do pojemnika. Procentową zawartość wody w próbce odczytuje się, korzystając z tabeli przeliczeniowej dołączonej do zestawu z higrometrem. Manometry elektroniczne wyświetlają dokładne wskazanie na ekraniku. Metoda karbidowa ma też swoich przeciwników. Wskazują oni, że trudno w ten sposób badać podkłady na instalacji ogrzewania podłogowego bez wcześniejszego przygotowania bezpiecznych miejsc do pobrania próbek, można bowiem uszkodzić przewody lub rurki. Ponadto zastrzeżenia budzi sposób pozyskiwania próbki, bo w jego trakcie materiał częściowo odparowuje wilgoć, więc badanie z góry obarczone jest błędem.
Autor: Michał Zabiełło