Rynek mieszkaniowy: 2022 rok będzie należał do małych miast
W 2022 roku inflacja, brak działek oraz nowe przepisy będą głównymi czynnikami przyczyniającymi się do dalszego wzrostu cen mieszkań – prognozuje Polski Związek Firm Deweloperskich. Według PZFD zwiększy się także w tym roku podaż mieszkań w mniejszych miastach.
2022 rok będzie należał do miast powiatowych, w których będzie rosła oferta nowych mieszkań. Również na tych rynkach realizowana będzie większość transakcji. Pomimo wysokiej konkurencji i presji na marżę deweloperską, nie obędzie się bez silnego wzrostu cen. Ten będzie głównie wynikał z czynników niezależnych od deweloperów, przede wszystkim inflacji i zmiany przepisów, które realnie przekładają się na koszty wytworzenia mieszkania. Na rynkach, poza 6M bezwzględne koszty budowy odpowiadają za największy udział w cenie. Choć wzrost cen w kwotach bezwzględnych nie będzie tak duży, to procentowy już tak – czytamy w komunikacie wydanym przez PZFD.
Dalszy wzrost cen mieszkań w dużych ośrodkach miejskich
Brak działek w dużych miastach, przedłużające się procedury administracyjne (zwłaszcza w zakresie decyzji środowiskowych), sceptyczność urzędników i utrudnienia wynikające z przepisów rządowych determinują dalszy wzrost cen według ekspertów PZFD. Zwracają też uwagę na konieczność wprowadzenia zmian przepisów pozwalających na zwiększenie dostępności gruntów, co doprowadziłoby do ograniczenia wzrostu cen mieszkań. Przypominają także, że Ministerstwo Rozwoju zapowiedziało ułatwienia w przekształcaniu gruntów pousługowych w mieszkaniowe. Jednak ważne jest również rozwiązanie kwestii ograniczeń w budowie balkonów, tarasów i kondygnacji podziemnych.
W całym 2022 roku prognozujemy wzrost cen na poziomie 7-10 % przy czym będzie się on utrzymywał powyżej inflacji – czytamy w komunikacie PZFD.
Czynniki wzrostu cen mieszkań w 2022 roku, niezależne od deweloperów:
- brak działek pod zabudowę deweloperską
- wysoka inflacja
- ograniczenia w budowie balkonów, tarasów i kondygnacji podziemnych
- wyższe wymogi efektywności energetycznej
- wprowadzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego
- ewentualna zmiana wymogów w zakresie warunków technicznych
- dodatkowe wymogi związane z elektromobilnością
- przejściowe utrudnienia związane z COVID-19
- niestabilność podatkowa i wzrost obciążeń podatkowych
O ile analiza uwzględnia prognozy inflacyjne oraz dalszy wzrost stóp procentowych (nawet do 4% stopy bazowej), nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie i jaki będzie to miało wpływ na rynek mieszkaniowy – uważa Konrad Płochocki, wiceprezes PZFD.
FOTO główne: Sifat Niloy/Unsplash.